Prezydentura 2016/2017. Obchody zmiany władz Rotary Club Szczecin

Czasy takie, że odległości z USA, czy innych krain ziemskich, do Polski zmniejszyły się za sprawą internetu do ułamków sekundy. Eskalacja wrażeń na minutę narasta, jednym słowem życie przyspiesza do nieskończoności, podobnie do silnika elektrycznego bez hamulców, jak nas uczono na lekcjach fizyki, w tak nieodległych, jak się wydaje, czasach szkoły średniej.

Średnia wieku wskazuje, że nie jesteśmy w awangardzie przemian, ale nie odstajemy.

Dowodem nasze tegoroczne uroczystości związane z objęciem przez kol. Wieśka Paczkowskiego prezydentury Rotary Club Szczecin. On to, jako Prezydent Elekt zaplanował, zorganizował i przeprowadził całą imprezę, dla której słowo „kompaktowa” będzie jak najbardziej właściwe. Veni,vidi, vici (z uwagi na styl, sprawność i atrakcyjność tego wydarzenia, paralele jak najbardziej uzasadniona).

W jednej dobie (no prawie, bo czas został przekroczony o 2h), począwszy od wyjazdu ze Szczecina, do powrotu tamże, zawarta została cała masa treści i wrażeń, które do tej pory w tradycji przekazywania władzy RC Szczecin rozciągały się na 2 doby.

Należy powiedzieć, że już sama podróż ze Szczecina do Świnoujścia stanowiła naturalne preludium całego wydarzenia, a recenzowanie (czysto kiperskie) nalewki wniesionej przez Leszka Zdawskiego na pokład pojazdu, tylko umocniło dobre nastroje uczestników.

Przy procedurze odprawowej na prom przywitaliśmy nieoficjalnie, ale serdecznie gości z z RC Polanica Zdrój, RC Jelenia Góra. Od początku była z nami Julia Maj z zaprzyjaźnionego RC Szczecin – Center.

Po zaokrętowaniu na prom Mazovia, rozpakowaniu, toalecie, towarzystwo korzystało z wszelkich możliwości jakie oferował na swym promie armator - „Polferries”.

Jako, że odbywał się właśnie turniej Euro 2016, część uczestników imprezy odnalazła się na sali klubowej, aktywnie, emocjonalnie wspierając piłkarzy, co zresztą nie przeszkodziło wymianie poglądów, wrażeń, ocen, żartów, budujących poczucie rotariańskiej wspólnoty (trochę poważnej postawy, patosu, wydaje się tu właściwe).

Wspomniana wcześniej „kompaktowość” ujawniła się o poranku, gdy we wczesnych godzinach dnia, już w Ystad (Szwecja), po śniadaniu i wyokrętowaniu (wszelkie bagaże pozostały na miejscu w kabinach), wyruszyliśmy autokarem w podróż do Kopenhagi.

Po przejechaniu kilkudziesięciu kilometrów lądem, omijając po drodze Malmoe, wjechaliśmy na jeden z najbardziej konstrukcyjnie frapujących obiektów Europy – wantowy most drogowo-kolejowy o długości 7845m przez cieśninę Sund, łączący Półwysep Skandynawski z Danią i po chwili byliśmy już w Kopenhadze.

Tu jest ten moment, gdzie wypada napisać kilka słów na temat opiekunki naszej grupy „z ramienia” armatora. Przemiła Pani (niech mi będzie wybaczone, ale nie pamiętam imienia), uwieczniona na zdjęciu nr 13. (pierwsza z lewej), oprócz profesjonalizmu oczekiwanego od opiekunka grupy, okazała się doskonałym przewodnikiem turystycznym. Kilkugodzinne, intensywne zwiedzanie miasta przeprowadzone było kompetentnie, w miłej atmosferze i tak sprawnie, że przed powrotem mieliśmy jeszcze czas wypić piwo w restauracji przy głównym kanale, w centrum Kopenhagi.

Po ponownym zaokrętowaniu na promie i toalecie, spotkaliśmy się w wydzielonym aneksie lokalu restauracyjnego na uroczystości przekazania władzy – prezydentury Rotary Club Szczecin.

Uroczystość prowadził, w świetnej, jak zwykle formie kol. Rysiek Cybulski.

Oficjalna część składała się z:

- przemówienia ustępującego Prezydenta RC Szczecin Romana Kowalewskiego, mówiącego o dokonaniach Klubu, dziękującego kolegom za współpracę, wyróżnieniu najbardziej aktywnych i wręczeniu dyplomów z szczególne osiągnięcia, etc.;

- przemówienia inauguracyjnego Prezydenta Wiesława Paczkowskiego, wraz z podziękowaniami dla ustępującego Prezydenta i osób współpracujących,

- gratulacji, najlepszych życzeń i deklaracji współpracy od Gości - kolegów z RC Jelenia Góra oraz RC Polanica Zdrój.

Oficjalną uroczystość, dziękując wszystkim za obecność i wystąpienia, z właściwą sobie skromnością podsumował prowadzący całość Rysiek Cybulski: „mówię, bo nie mam co robić i kończę bo nie mam co mówić”.

Tym akcentem zakończona została część oficjalna uroczystości, ale czekała nas jeszcze niespodzianka, bowiem Gość Honorowy uroczystości, kapitan promu Mazovia, zaprosił nas na zwiedzanie statku. Było to naprawdę wyjątkowe przeżycie (choć pewnie nie dla tych kolegów, którzy parają się tym zawodowo). Autor relacji był pod wrażeniem zarówno Hadesu - maszynowni, jak też Olimpu – mostka kapitańskiego, skąd ogląd Bałtyku (w realu, jak też na monitorze) jest zdecydowanie odmienny od perspektywy płynącego „żabką”, przeciw zalewającym oczy falom.

Niewiele później wpłynęliśmy do portu promowego Świnoujście, pożegnaliśmy Gości, uroczą opiekunkę, umościliśmy się w fotelach autokaru i nasyceni wrażeniami, z optymizmem (przy takim Prezydencie) spoglądając w przyszłość Klubu, wróciliśmy do domu.

Tekst powstał przy wykorzystaniu notatek kol. Marka Wróblewskiego


Przekazanie władzy 2016  Przekazanie władzy 2016  Przekazanie władzy 2016 
Przekazanie władzy 2016  Przekazanie władzy 2016  Przekazanie władzy 2016
Przekazanie władzy 2016  Przekazanie władzy 2016  Przekazanie władzy 2016
Przekazanie władzy 2016  Przekazanie władzy 2016  Przekazanie władzy 2016
Przekazanie władzy 2016  Przekazanie władzy 2016  Przekazanie władzy 2016